czwartek, 30 marca 2017

I. STUDENTICUS ŻARŁOKUS - typowe zachowania u tegoż osobnika*



Skupimy się dziś na temacie niezwykle istotnym, czyli na szukaniu pożywienia u osobnika rodzaju ludzkiego nazywanego potocznie "studentem". Należy rozróżnić osobniki na płci, bo mimo, że wiele je łączy, to jednak sporo też dzieli. Student występuje w dwóch odmianach - zarówno w płci męskiej, jak i żeńskiej gatunku, choć istnieje jeszcze trzecie "ono" stanowiące połączenie tych dwóch wcześniejszych, ale nie o tym mowa. Skoncentrujmy się dziś na samcach i samicach, które ukończyły lat 19, ale nie weszły jeszcze w okres tzw. korporacyjnego zeszczurzenia, a są przed okresem zahamowania wegetacyjnego, które można określić jako: "skończyłem studia, niby mam wykształcenie, ale i tak nie znajdę sobie pracy - lepiej już teraz zasadzić drzewo na trzonek od szpadla...".   
Artykuł przygotowany we współpracy z dr hab. nauk med. Monicus Goglomanius.


Wygląd zewnętrzny
Osobnik zwany studentem może być wysoki lub karłowaty, z kompletem włosów lub łysiejący, z zarostem lub bez. Posiada cztery łapy: dwie na górze i dwie na dole. Te dolne umożliwiają mu poruszanie się, natomiast górne służą mu do zdobywania pokarmu i przywoływania partnera, kiedy czegoś chce. Żyje stadnie, dopóki po uzyskaniu dojrzałości psychofizycznej nie odłączy się od swojego stada, żeby założyć rodzinę. Uwaga: niektóre osobniki, mimo przekroczenia wieku dorosłości, dalej przebywają u dotychczasowych karmicieli pod jednym dachem. Mówi się wtedy, że "żyją na garnuszku rodziców". Dzieje się to wskutek lenistwa i wygodnictwa (nie mylić z chorobami, które są dziełem zdarzeń losowych!).
                 

Zdobywanie pokarmu
Zanim dorosły osobnik wyfrunie z rodzinnego gniazda, będzie musiał nauczyć się zaopatrywać w pożywienie, żeby zapewnić komfort życia swoim potomkom. Aby się najeść, osobnik najpierw wyszukuje, a potem urządza wędrówki do miejsc zwanych "supermarket" przynajmniej raz na dwa dni (samice mogą przesiadywać znacznie dłużej w supermarkecie, choć nie jest to reguła). Tam wybiera produkty, które najbardziej odpowiadają mu pod względem wizualnym i smakowym. Złoty, euro, jen, forint są kartą przetargową: płaskie, mają różne wielkości, a przypominają wyglądem rozgniecione winogrona. Mogą istnieć też w formie papierowej. Za złotego, euro czy dolara osobniki zarówno płci męskiej, jak i żeńskiej są w stanie nawet zaprzedać swoją duszę - to jest jednak temat tak rozległy, że potrzeba by na to chyba osobnego artykułu.


Irytujące zachowania
Była mowa o tym, jak zdobywają pokarm. Istnieje również inna droga, na którą decyduje się ponad połowa populacji "student". Aby ustrzec się przed irytującymi typami osobników, które pragną zawłaszczyć naszą porcję jedzenia, musimy je wpierw poznać.
Wyróżnijmy zatem kilka zachowań, na jakie możemy się natknąć podczas konsumpcji naszego ulubionego posiłku:
  • na szczeniaczka - skamle i piszczy mając nadzieję, że potencjalny dawca jedzenia się nad nim zlituje; 
  • na kotkę - ociera się o potencjalnego dawcę jedzenia, łasi się, mruczy, domaga się słodkiego (widać to zwłaszcza w porze tzw. "okresu" zaobserwowanego wyłącznie u osobników płci żeńskiej). Warto schować zawczasu czekoladę i ciastka; 
  • na buldoga - ślini się, podskakuje, pierwszy wyrywa się do posiłku - zaobserwujemy, kiedy wróci na chwilę do rodzinnego gniazda, gdzie posilą go tym, co lubi najbardziej; 
  • na małpę (tu przestrzegam! - to najgorszy typ z możliwych) - trąca łapą potencjalnego dawcę jedzenia sygnalizując, że jest głodny, a potem zanurza tę łapę w paczce z chipsami wyciągając ich całą garść; 
  • na modliszkę - chwyta jedzenie w łapy nie upewniając się czy to aby na pewno ostatni kawałek ciasta i czy ktoś inny go nie chce. 

Kiedy już osobnik płci męskiej naje się ciastem, chipsami czy innym jedzeniem - gładzi się po brzuszku.
Bekanie, wbrew pozorom, jest pozytywną oznaką wyrażającą zadowolenie po skończonym posiłku - co wiąże się z ostracyzmem ze strony osobników płci żeńskiej, które mogą skarcić, a nawet wykluczyć takiego ze swojego stada.

U osobnika płci żeńskiej zaobserwowano szczególną zależność: nieposkromiony apetyt przed tzw. "miesiączką". To, co kiedyś mogłoby stanowić wyzwanie jedzeniowe, teraz jest pochłaniane z prędkością światła; samica podczas jednego posiłku może zjeść ogórki konserwowe z musztardą, leczo z ostrą papryką, a uwieńczy to wszystko czterema naleśnikami z bananem posmarowanymi masłem orzechowym i trzema warstwami nutelli.




Rodzaje pokarmu
W codziennym posiłku samca nie może zabraknąć  napoju herbacianego oraz chleba, który smaruje po kolei margaryną i pasztetem (albo paprykarzem).  Osobnik od czasu do czasu zjada pokarm nie wymagający większego zaangażowania przygotowawczego, czyli korzysta z tzw. "zapiekanek", "pizzy" lub z "kilku hamburgerów z makdonalda". Na ogół osobniki takie zjadają wszystko, co wpadnie im w łapy: sztywny żółty ser, stwardniały ze starości chleb, zapleśniały ser (nie mylić z pleśniowym), jogurt z przekroczonym terminem ważności, śliska szynka. Wyjątek w jedzeniu wszystkiego stanowią istoty żywiące się wyłącznie sałatą i owocami - te, nawet przy braku innych opcji jedzeniowych - nie ruszą mięsa.


Decyzja o zmianie diety
Do tymczasowej przemiany diety dochodzi najczęściej podczas okresu godowego. Wówczas niektóre osobniki ukrywają swoją pierwotną naturę i zamiast konsumować to, co lubią, jedzą "co wypada". Przyjrzyjmy się więc sytuacji, w której student decyduje się zjeść coś bardziej wysublimowanego niż np. "parówki z mikrofali": żeby zaimponować samicy osobnik płci męskiej wybiera miejsce na schadzkę, które będzie świadczyło o zasobności jego tzw. "portfela", a samica i tak będzie udawać, że jej w ogóle nie obchodzi, ile on w tym portfelu ma. Miejscem spotkania często są "kina", "parki", czasem "hotele"... My jednak skupimy się na standardzie: "restauracja". Podczas, gdy samica zamawia w restauracji lekkostrawną zieleninę i szklankę wody, samiec kieruje na nią wzrok pogardy - jako, że jest mięsożerny, zamierza pochłonąć tłuste mięsiwo okraszane ziemniaczkami. Dotychczas nie zbadano, dlaczego tak się dzieje.

Po posiłku samiec najczęściej zaprowadza samicę do miejsca zwanego "klubem". Piją tam i bliżej się poznają. Po zalotach, zmęczeni rozstają się.
Co potem? Każdy osobnik wraca do siebie, a samica zjada to, czego wcześniej sobie odmówiła, czyli w tajemnicy przed partnerem szybko wstępuje jeszcze na tzw. "kebaba", żeby uzupełnić stracone kilogramy wypocone na parkiecie lub "dopchać się" po lekkostrawnej sałatce zjedzonej na wykwintnej kolacji.

Osobnik zwany studentem posiada bogate życie wewnętrzne i towarzyskie. Potrafi np. przy zachowaniu całkowitej powagi powiedzieć coś zabawnego. Między innymi to, oraz wytrzymałość wątroby na trunki wszelkiego rodzaju opiszemy w kolejnych częściach cyklu.






* Na ostatnich zajęciach omawialiśmy charakterystyczne cechy studenta, czyli mówiąc inaczej: stereotyp, jakim się kierujemy słysząc to słowo. Postanowiłam zmierzyć się z tym zagadnieniem. Może odnajdziecie w tym tekście siebie, choć... jeśli nie, to może nawet i lepiej ;).  
STUDENTICUS ŻARŁOKUS to pierwsza część rozważań na ten temat. Przewiduję kontynuację tego wątku, bo temat jest praktycznie niewyczerpalny, a została nam jeszcze uczelnia, praca, sprawy miłosne oraz relacje z rodzicami...

Nie ukrywam, że pomysł podsunęły mi książki Themersona "Wykład profesora Mmaa" oraz Twaina "Pamiętniki Adama i Ewy". Wspominam o nich, bo dobre są.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz